Zamknij

Prezydentka tłumaczy się z zalanych ulic. Nie będzie nowych inwestycji

. 17:36, 04.08.2025
Skomentuj fot. UM Słupsk fot. UM Słupsk

Władze miasta odniosły się do interpelacji radnego Kacpra Moroza, który po lipcowych ulewach domagał się wyjaśnień i konkretnych działań w sprawie powtarzających się podtopień w Słupsku. Odpowiedź prezydent Krystyny Danileckiej-Wojewódzkiej nie pozostawia złudzeń — choć problem jest znany, miasto nie planuje obecnie żadnych nowych inwestycji w system odwodnienia.

[ZT]8669[/ZT]

Brak ekspertyz, działania doraźne

Z pisma przesłanego radnemu wynika, że miasto nie posiada ekspertyz technicznych dotyczących stanu kanalizacji deszczowej w rejonach szczególnie narażonych na zalania. Stan infrastruktury ma być – jak podano – monitorowany na bieżąco przez firmę zewnętrzną, wyłonioną w ramach zamówienia publicznego.

Po ulewach z 14 lipca służby miały podejmować działania interwencyjne, m.in. udrażniając spływy i czyszcząc kanalizację w rejonie ulic Paderewskiego, Jesionowej, Deotymy, Daszyńskiego i Limanowskiego. W wielu miejscach woda miała zostać odprowadzona w ciągu 30 minut od ustania opadów.

Władze miasta zwracają także uwagę, że część odpowiedzialności leży po stronie zarządców nieruchomości sąsiadujących z pasami drogowymi, którzy — według urzędników — niewłaściwie utrzymują swoje tereny, co przyczynia się do przeciążeń systemu.

Inwestycje były — ale dawno

W odpowiedzi wskazano również zrealizowane w przeszłości inwestycje, takie jak:

  • zbiornik retencyjny przy ul. Kołobrzeskiej (2011 r., 101 m³),
  • zbiornik przy ul. Fałata i Kossaka (2014 r., 700 m³),
  • oraz projekt „Zarządzanie wodami opadowymi” (2022–2023), obejmujący m.in. zbiornik przy ul. Szczecińskiej (15 000 m³), likwidację parkingów z betonu i utworzenie trawników deszczowych.

Obecnie nie planuje się żadnych nowych inwestycji w przebudowę kanalizacji deszczowej.

Winne zatory i cofka

Prezydent wskazała również, że gwałtowne opady deszczu prowadzą do przeciążenia systemu, a dodatkowym problemem są zatory spowodowane przez niesione z wodą zanieczyszczenia oraz tzw. cofka — sytuacja, w której podniesiony poziom rzeki Słupi uniemożliwia odpływ wód deszczowych z miasta.

- Nie istnieje system odprowadzania wód opadowych, który byłby przygotowany na przyjęcie szczególnie dużych ilości wody na skutek ekstremalnych opadów - komentuje Krystyna Danilecka-Wojewódzka.

Choć radny Moroz nie odniósł się jeszcze oficjalnie do odpowiedzi Prezydentki, można przypuszczać, że taki ton nie usatysfakcjonuje mieszkańców i radnego. Już wcześniej wskazywał on, że potrzebne są konkretne działania, a nie tłumaczenia i odwoływanie się do zjawisk ekstremalnych.

– Słupsk zasługuje na więcej niż wieczne podtopienia – mówił wcześniej Moroz. – Oczekujemy faktów, planów i odpowiedzialnej polityki wodno-infrastrukturalnej, a nie kolejnych opowieści o wizjach przyszłości.

[ZT]8890[/ZT]

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%