W sobotni wieczór (30 marca) mieszkańcy Wodnicy przeżyli chwile grozy. O godzinie 21:20 do straży pożarnej wpłynęło zgłoszenie o pożarze wiaty magazynowej, w której przechowywano opał, słomę oraz siano. Na miejsce natychmiast zadysponowano siły ratownicze: dwa zastępy Państwowej Straży Pożarnej (PSP), jeden zastęp Ochotniczej Straży Pożarnej (OSP) oraz jeden zastęp Wojskowej Straży Pożarnej (WSP).
[ZT]7446[/ZT]
Strażacy po dotarciu na miejsce, rozpoczęli akcję gaśniczą, jednocześnie zabezpieczając pobliski garaż, który znajdował się w niewielkiej odległości od płonącej wiaty. Walka z ogniem trwała dwie godziny, po czym udało się całkowicie opanować sytuację. Na szczęście w wyniku zdarzenia nikt nie ucierpiał, jednak straty materialne mogą być znaczne.
Przyczyna pożaru na ten moment pozostaje nieznana. Śledczy będą teraz badać okoliczności zdarzenia, by ustalić, co mogło doprowadzić do wybuchu ognia. Mieszkańcy Wodnicy z niepokojem czekają na wyniki dochodzenia, zastanawiając się, czy był to nieszczęśliwy wypadek, czy może podpalenie.
To wydarzenie przypomina o tym, jak ważna jest prewencja przeciwpożarowa oraz odpowiednie zabezpieczanie miejsc, w których składowane są łatwopalne materiały.
[ZT]7443[/ZT]
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu hej.slupsk.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz