Dwaj koledzy przyjechali swoimi samochodami, by pomóc trzeciemu otworzyć jego zamknięte auto. Z uwagi na całkowicie rozładowany akumulator zdecydowali się wybić szybę, co nie umknęło czujnemu oku ochroniarza, który uznał, że właśnie trwa „klasyczne włamanie” i poinformował policjantów. Gdy mundurowi przyjechali na miejsce zastali wybitą szybę i dwóch „pomocników” z których jeden miał zakaz prowadzenia pojazdów, a drugi nie posiadał uprawnień do kierowania.
[ZT]8710[/ZT]
W piątek słupscy policjanci interweniowali na jednym z parkingów przy galerii handlowej w Słupsku po otrzymaniu zgłoszenia o możliwym włamaniu do pojazdu. Z relacji świadka wynikało, że dwóch mężczyzn siłowo otwierało samochód marki BMW, co mogło wskazywać na próbę kradzieży.
- Na miejsce zostali skierowani funkcjonariusze, którzy szybko ustalili, że szybę w samochodzie, na prośbę swojego kolegi wybili dwaj mężczyźni, którzy nie widzieli innego sposobu, aby dostać się do zaparkowanego na parkingu samochodu, z całkowicie rozładowanym akumulatorem - relacjonuje podkom. Jakub Bagiński z Komendy Miejskiej Policji w Słupsku.
W trakcie interwencji policjanci dowiedzieli się, że obaj mężczyźni przyjechali na miejsce zdarzenia swoimi samochodami. W policyjnym systemie informatycznym znajdowały się informacje, że 30-latek posiada aktywny, sądowy zakaz kierowania, a 36-latek nie posiada uprawnień do kierowania. W związku z tym policjanci sporządzili stosowną dokumentację i poinformowali mężczyzn o konsekwencjach prawnych ich zachowania.
W tej sytuacji lepszym pomysłem było skorzystanie z usług ślusarza. Za złamanie sądowego zakazu prowadzenia grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności, a za kierowanie bez uprawnień kara aresztu, ograniczenia wolności oraz grzywny, a także zakaz prowadzenia pojazdów.
[ZT]8705[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz