Zamknij

Żłobkowy HOŁD radnego Jana Lange. „To jest CHORA SYTUACJA!”

08:20, 16.10.2024 MW Aktualizacja: 09:15, 16.10.2024
Skomentuj fot. Rada Miejska w Słupsku fot. Rada Miejska w Słupsku
reo

Według krytykujących Słupsk chciał zabrać rodzicom pieniądze, ustalone na mocy ustawy. To tzw. babciowe, 1500 zł miesięcznie. W wielu polskich miastach nowa pomoc została automatycznie skontrowana podwyższeniem opłat za żłobek, zazwyczaj do kwoty 1500 zł. Korzyść dla rodziców to 0 zł opłaty za żłobek, ale nie wszędzie takie rozwiązanie znajduje uznanie. Tak było w Słupsku. Pomysł skrytykowali radni Prawa i Sprawiedliwości. Inaczej to widzi Platforma Obywatelska, w tym jeden z jej liderów - radny Jan Lange. Podczas sesji rady miejskiej, omawiając tę sprawę, złożył prawdziwy hołd władzom Słupska.

- Chciałbym głośno podziękować za ten ruch, zaczynając od wiceprezydent Beaty Chrzanowskiej. Zrobiliście wyprzedzający krok do przodu dla mieszkańców. Słusznie. Tak należy postępować pani Beato Chrzanowska. Tak należy postępować, zarządzie z prezydent Krystyną Danilecką-Wojewódzką na czele. Dziękujemy wam za to! - tymi słowami przemówił radny Lange.

O co dokładnie chodzi? Dotychczas opłata za pobyt w żłobku na terenie Słupska to 10 zł tzw. dziennej stawki żywieniowej i 20% najniższego wynagrodzenia. W Słupsku opłata do czerwca tego roku była w wysokości 848 zł. Były też dodatkowe ulgi. Do tego jeszcze rodzice płacą 200 zł za wyżywienie dziecka. Ta opłata zostanie.

- Łącznie zebrana kwota nie pokrywała kosztów funkcjonowania jednostki. Koszt ogólnie to ponad 1700 zł, więc dopłata od kwoty 861 zł pokrywana była ze środków wszystkich mieszkańców miasta - tłumaczy wiceprezydent Beata Chrzanowska.

Podobnie, jak w Koszalinie, w Słupsku również z radością przyjęto ustawę, dzięki której rodzice mają otrzymywać tzw. babciowe. Stwierdzono, że skoro ma być to dopłata do opieki nad dzieckiem, miasto może automatycznie to pobierać na pokrycie kosztów żłobka. Problem w tym, że według niektórych pieniądze te powinny zostać w kieszeni rodzica. Zdania są podzielone. Za pozostawieniem pieniędzy do dyspozycji rodziców byli radni PiS. Koalicja rządząca uważa, że skoro rodzic posyła dziecko do żłobka, może to sfinansować ze środków wygospodarowanych na mocy ustawy.

- W ustawie wprowadzono możliwość korzystania z dopłaty 1500 zł na dziecko, a 1900 zł w przypadku dziecka z niepełnosprawnością, a następnie przekazywanie tej kwoty na konto organizatora opieki, a nie rodzica - przekonuje Chrzanowska.

Zdecydowanie przeciwny takiemu rozwiązaniu jest radny Kacper Moroz, przedstawiciel Prawa i Sprawiedliwości. 

- Z jednej strony trochę rozumiem zarząd ratusza, który pewnie odebrał naciski, aby babciowe przeszło na koszt samorządów. Jednak program aktywnie w żłobku adresowany jest do młodych rodziców, a nie do samorządów. Przykro, że Słupsk dołącza do niechlubnej listy, zamykając rodzicom dostęp do tych pieniędzy - komentuje Moroz.

Jego zdaniem należy przewidzieć taką sytuację, że kiedyś dopłaty do żłobków mogą zniknąć z powodu braku pieniędzy w budżecie, ale lokalnie zostaną podwyższone do kwoty 1500 zł.

- To jest chora cena! - grzmi Moroz.

Przypomina również, że pozostaną opłaty za wyżywienie.

- Radny Jan Lange cieszył się przez chwilę, że w mieście wprowadzamy podwyżki. Gdzie my żyjemy? To jest chora sytuacja! - grzmi radny Moroz.

Wiceprezydent Beata Chrzanowska podkreśla, że pieniądze i tak nie są przekazywane na konto rodzica, tylko do organizatora opieki. Rzeczywisty koszt utrzymania dziecka w żłobku to nie jest tyle, ile płacili rodzice, ale ponad 1700 zł. Różnica jest taka, że teraz nie będą płacić ponad 800 zł, ale 0 zł. Według urzędników nie jest to podwyżka. Samorząd nie będzie ściągać pieniędzy od rodziców, ale z budżetu państwa.

(MW)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%