Stan ostrzegawczy na Słupi już został przekroczony, poziom rzeki w Słupsku osiągnął stan alarmowy. Woda zalała poldery i alejki. Najpierw wielodniowe opady śniegu, następnie deszczu oraz odwilż spowodowały, że wody w Słupi jest bardzo dużo. Jej poziom wynosił 248 centymetrów, co oznacza, że przekroczył stan ostrzegawczy, który na odcinku miejskim wynosi 220 cm. A to nie koniec niepokojących informacji, bo rzeka na odcinku pomiarowym w Żelkówku osiągnęła poziom 260 cm.
Zalane zostały tereny znajdujące się bezpośrednio przy rzece, między innymi poldery w Parku Kultury i Wypoczynku i alejki na wysokości komendy miejskiej Państwowej Straży Pożarnej. Istniało niebezpieczeństwo, że Słupia może rozleje się na ulice Szarych Szeregów i Partyzantów.
- Wody w Słupi na wysokości Słupska jest dużo również dlatego, że jest ona spuszczana z elektrowni w Krzyni, dodatkowo w Ustce mieliśmy do czynienia z cofką - tłumaczą eksperci.
Intensywne opady deszczu i odwilż spowodowały, że poziom wód gruntowych jest wysoki. Nie oznacza to jednak, że wystarczy jej, jeśli wiosną przyjdą całe tygodnie lub nawet miesiące bez deszczu, jak było na ubiegłym roku. Dla sytuacji hydrologicznej najlepiej więc by było, gdyby teraz przyszedł nawet lekki przymrozek, który zatrzymałby wodę w głębszych warstwach gruntu. Do końca tygodnia takiego ochłodzenia w prognozach pogody jednak nie widać.
0 0
..... woda ma to do siebie że się zbiera a potem spływa 🤣😥😭