Od niemal miesiąca piłkarze Gryfa Słupsk nie tylko nie wygrali, ale także nie zremisowali żadnego spotkania. W ubiegły piątek (15 listopada) Trójkolorowi polegli w starciu z liderem tabeli - Błękitnymi Stargard. Mimo zaciętej walki - mecz zakończył się wynikiem 3:2 dla drużyny gości.
[ZT]5792[/ZT]
Z każdą kolejną porażką Gryf niebezpiecznie zbliża się do strefy spadkowej. To nieco zaskakujące, gdyż przez pierwsze kilkanaście kolejek rundy jesiennej - trójkolorowi mogli się pochwalić jednymi z najlepszych wyników w lidze. Teraz "piłkarska maszyna" przestała działać. Zespół od kilku tygodni nie może przełamać czarnej passy i zdobyć upragnionego zwycięstwa.
- Myślę, że gdyby to nie była czwarta porażka, rozmawialibyśmy o bardzo dobrym meczu w naszym wykonaniu. Przypominam, że graliśmy z liderem 3. ligi. Zespołem, który w lidze troszeczkę jest. Nie znajduję słów na te stracone bramki. To były trzy prezenty dla zespołu gości. Będziemy wygrywać te spotkania prędzej czy później. Za piękną grę nikt punktów nie daje - mówi Krzysztof Muller, trener Gryfa Słupsk.
Już pojutrze - w środę (20 listopada) - Gryf Słupsk zagra na wyjeździe zaległy mecz z Notecią Czarnków. Miejmy nadzieję, że to spotkanie przyniesie odwrócenie karty. Obecnie trójkolorowi z dorobkiem 19 punktów zajmują 14. miejsce w tabeli ligowej. Do końca jesiennej rundy zostały już tylko dwa spotkania. W piątek (23 listopada) Gryf Słupsk zagra ostatni ligowy mecz w tym roku - na wyjeździe podejmie Sokół Kleczew.
[ZT]5783[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz