Paulina Turska, właścicielka lodziarni Lody Bari, krytykuje sposób przeprowadzenia kontroli przez izbę celno-skarbową na dożynkach w Trzebielinie
Nie ma tylko miłych wspomnień po tegorocznych dożynkach gminy Trzebielino. Jak mówią uczestnicy, urzędnicy kontroli skarbowej wzięli na celownik sprzedawczynię lodów, która nie wydała paragonu. Niektóre gospodynie wiejskie, zamierzające sprzedawać swojskie wyroby, profilaktycznie uciekły do swoich domów, rozdając żywność za darmo. Atmosfera zrobiła się gorąca. Było blisko linczu na urzędnikach skarbowych.
::addons{"type":"only-with-us", "color":"black"}
[WIDEO]22[/WIDEO]
Zbulwersowani są nie tylko uczestnicy dożynek, ale i lokalni politycy. Wytworzyła się nawet lokalna koalicja PO–PiS, bo wójt Daniel Chwarzyński z Platformy Obywatelskiej jest równie zbulwersowany co radny powiatowy PiS Wojciech Duda. Ich zdaniem kontrolerzy z Gdyni i Słupska zdecydowanie przesadzili.
ZACIĘTA KASA
Właścicielka lodziarni potwierdza, że wszystko wyglądało tak, jak opisali to świadkowie.
– Moja pracownica z powodu ich zachowania wpadła w histerię. Zdenerwowanie sprawiło, że zacięła się jej rolka w kasie fiskalnej. Pojawił się komunikat o braku papieru, a z powodu stresu nie mogła nigdzie znaleźć rolek zapasowych. Kontrolerzy zaczęli na nią krzyczeć, że najpewniej kasy fiskalnej nie używała. Zaczęli sugerować, że najpewniej na dożynkach obrót był poza kasą fiskalną, tylko na podstawie bonów, które podarowała organizatorom. Sytuacja była naprawdę nerwowa. Przy naszym stanowisku zebrało się około 20 osób. Wszyscy byli nerwowi, nie tylko kontrolerzy. Atmosfera napięta – opowiada Paulina Turska, właścicielka słupskiej lodziarni.
Podkreśla ona, że od kilku lat nie otrzymała żadnego mandatu od urzędu skarbowego. Podobno wszystko nabijają na kasę, a w tym przypadku sytuacja była ustalona w taki sposób, że ludzie mogą wykorzystywać bony otrzymywane od organizatorów dożynek, a następnie miało być to przez lodziarnię rozliczone. Pechowo kontrola trafiła akurat na moment, gdy jedna z klientek taki bon wymieniała na loda.
– Straszyli mandatem w wysokości 5000 zł. Moja pracownica płakała, więc dla świętego spokoju powiedziałam, że przyjmę mandat 1000 zł, aby pojechali i nie zawracali głowy – opowiada właścicielka lodziarni.
Z jej relacji wynika, że na kontroli były dwie kobiety i jeden starszy mężczyzna. Młodsza podobno ironicznie się śmiała, a starszej podczas wypisywania mandatu trzęsły się ręce. Najpewniej ze stresu, gdy obległ ich tłum uczestników dożynek.
– Gdy już rozpętała się afera, ten starszy wtargnął do naszego lokalu i zaczął krzyczeć, że tak naprawdę podczas kontroli powinniśmy całkowicie zamknąć interes. Mówił, że w takim razie nikt lodów nie dostanie ani za darmo, ani za pieniądze. W pewnym momencie chwycił kasę fiskalną i chciał coś na niej robić. Najpewniej wydrukować paragon, ale nie potrafił poradzić sobie z tą kasą fiskalną. Czekali, aż ktoś podejdzie i kupi loda. Wtedy złapali szybko paragon, aby spisać dane firmy. To była dziecinada. Zero profesjonalizmu. Wyglądali jak ludzie z łapanki bez jakichkolwiek szkoleń. Wyglądali tak, jakby przyjechali konkretnie po pieniądze – opowiada nasza rozmówczyni.
Słyszymy od niej, że około 12–15 lat temu sądziła się już trzy razy z urzędem kontroli skarbowej i – jak twierdzi – wszystkie sprawy wygrała. Było to w czasie, gdy prowadziła firmę w Poznaniu. Tam podobno również próbowano w podobny sposób wymusić zapłacenie wysokich mandatów. Podczas dożynek w Trzebielinie dała sobie z tym spokój, aby jak najszybciej zakończyć konfliktową sytuację i nie tracić czasu na chodzenie po sądach, pisanie pism i opłacanie adwokatów. Przekalkulowała, że bardziej będzie jej się opłacać przyjęcie mandatu 1000 zł.
UCIECZKA
Wiele informacji na ten temat ma Marta Sikora, dyrektor miejscowej biblioteki i domu kultury. Wyjaśnia ona, że paragonu sprzedawczyni lodów nie mogła wydać, ponieważ ludzie wcześniej uzyskiwali bony, za które mogli odebrać wspomniane lody. Uważa, że takie kontrole przeprowadzane podczas uroczystości dożynkowych mogą zniechęcić ludzi do uczestnictwa w formie wystawców.
– Podobno tego samego dnia byli również w Kobylnicy. Atmosfera nie była przyjemna. Ludzie się zbiegli. Trwało to około pół godziny, aż w końcu odjechali. Zakończyło się mandatem 1000 zł, chociaż proponowali 5000 zł – opowiada Marta Sikora. – Moim zdaniem coś takiego nie powinno mieć miejsca. Po pierwsze to nie była sprzedaż bez paragonu, tylko ludzie mogli lody odbierać w zamian za bony, na które paragon był wystawiony. Po drugie przez takie sytuacje ludzie będą bać się sprzedawać swoje produkty na dożynkach.
Dowiadujemy się, że sprzedawczyni lodów przekazała 50 bonów. Natomiast paragony były wystawiane dla osób indywidualnie kupujących lody.
– Atmosfera była nerwowa. Sprzedawczyni tłumaczyła, że lody wydała na podstawie okazanego bonu. Kazali jej wydrukować ostatni paragon. Zdenerwowana nie mogła kasy fiskalnej uruchomić. Coś się zacięło. Zbiegli się ludzie, a kontrolerzy zaczęli straszyć mandatem na 5000 zł. Wywiązała się kłótnia, zbiegało się coraz więcej osób i zaczynało być groźnie – opowiada dyrektor Sikora. – Należy podkreślić, że kontrolerzy zachowywali się bardzo nieprzyjemnie, a wręcz skandalicznie, co sprowokowało mieszkańców do używania różnego rodzaju epitetów.
Kontrolerów było trzech. Twierdzili, że od dłuższego czasu dyskretnie obserwowali punkt z lodami. Zgromadzeni mieszkańcy zaczęli ich wyganiać, kazali natychmiast odjechać. Kontrolerzy wsiedli do samochodu i… oddalili się.
Wcześniej różne osoby krytykowały takie postępowanie. Emerytowany policjant groził wezwaniem mundurowych w celu dokładnego sprawdzenia samochodu kontrolerów skarbowych, twierdząc, że auto ma pewne niedomagania. Ludzie zauważyli również, że koszty takiej kontroli są nieadekwatne do efektu. Wprawdzie sprzedawczyni przyjęła mandat 1000 zł, ale – jak podkreślają – straty społeczne i czas poświęcony na kontrolę są dużo większe, a działania powinny być skierowane w stronę tych, którzy naprawdę oszukują na tysiące czy miliony złotych.
Wśród zebranych pojawiły się też komentarze wskazujące na to, że do Trzebielina na kontrolę przyjechali inspektorzy ze Słupska lub z Gdyni.
- Miałem wielokrotnie do czynienia z przedstawicielami bytowskiego urzędu skarbowego. Tu jest pełen profesjonalizm i przyjazne podejście do podatników, w przeciwieństwie do tych, którzy przyjechali do Trzebielina - komentuje uczestnik dożynek.
MAŁA KRZYWDA SKARBOWA
Wójt Daniel Chwarzyński zaznacza, że nie był świadkiem tej sytuacji, ale słyszał, że sprzedawca lodów ze Słupska został przyłapany na sprzedaży bez paragonu.
– Znalazłbym wiele innych obszarów, na których takie służby mogłyby działać. Impreza dożynkowa niekoniecznie jest najlepszym miejscem do takich praktyk. Uważam, że jeżeli nawet ludzie dokonują tam jakiegoś handlu i zdarzyło się niewydanie paragonu, nie jest to sprawa na tyle poważna, żeby przeprowadzać tego typu kontrole i karać w taki sposób – komentuje Daniel Chwarzyński.
Potwierdza on obawy ludzi, którzy zastanawiają się, czy ryzykować udział w kolejnych dożynkach czy innych imprezach, wiedząc o takim zagrożeniu. Wójt wyjaśnia, że nie mamy tu do czynienia z zaplanowanym oszustwem skarbowym. Jak mówi, w chaosie podczas takiej imprezy i przy długich kolejkach mogą zdarzyć się sytuacje, w których ktoś nie wyda paragonu. Dla państwa to praktycznie żadna strata, w porównaniu z kosztami przyjazdu kontrolerów i ich czasu pracy.
– Wielkiej krzywdy skarbowej na takich imprezach nie ma. Gdyby to ode mnie zależało, skupiłbym się na dużo poważniejszych problemach występujących w Polsce, a nie na sprzedaży lodów czy swojskich wyrobów podczas dożynek. Skupiłbym się na dużych podmiotach, które nie zawsze działają zgodnie z prawem i kombinują, jak mogą, żeby zaoszczędzić na podatkach – komentuje Chwarzyński.
Przyznaje, że nie po raz pierwszy miał do czynienia z taką kontrolą na imprezie gminnej. Zaznacza, że organizatorzy nie byli uprzedzeni o zamiarach urzędu kontroli skarbowej.
Zbulwersowany takim przebiegiem sytuacji jest radny powiatowy Wojciech Duda. On również jednoznacznie krytycznie ocenia postępowanie Krajowej Administracji Skarbowej.
– Ja rozumiem, że kontrolerzy skarbówki mają prawo kontrolować, gdy ktoś coś robi niezgodnie z prawem. Tylko że przeprowadzanie takich kontroli w środowisku, gdzie ludzie często działają społecznie, non profit, to zabijanie inicjatyw oddolnych. Sam słyszałem, jak ludzie mówili, że nigdy więcej przez wizytę UKS udziału w takiej imprezie nie wezmą. Nie chodzi o to, że postępują niezgodnie z prawem, ale tak to już jest zapisane w psychice, żeby unikać takich konfrontacji z państwowymi urzędnikami – komentuje Wojciech Duda. – Myślę, że takie kontrole wynikają z fatalnego stanu finansów państwa. Dziura budżetowa jest ogromna i nie ściga się już mafii VAT-owskich, jakby przestały istnieć. Biorą się za drobnych przedsiębiorców uczestniczących w dożynkach. Radzę im, żeby zmienili podejście i zajęli się prawdziwymi przestępcami skarbowymi.
Podkreśla on, że atmosfera podczas tej kontroli była bardzo gorąca. Jego zdaniem sytuacja zbliżała się wręcz do społecznego linczu na urzędnikach.
– Przyjechali i zachowywali się na zasadzie „to my – władza”, ale lokalne społeczeństwo nie da się w taki sposób traktować. Rozumieją swoje prawa i obowiązki – dodaje Wojciech Duda.
SPRAWIEDLIWOŚĆ PODATKOWA
Przedstawiciel gdańskiej Izby Administracji Skarbowej nie ma sobie nic do zarzucenia. Jego zdaniem kontrola została przeprowadzona w sposób prawidłowy.
– Kontrole obowiązku ewidencjonowania sprzedaży na kasach rejestrujących oraz oferowanych do sprzedaży wyrobów akcyzowych należą do jednych z obowiązków Służby Celno-Skarbowej i realizowane są przez pomorską KAS regularnie. W trakcie opisywanego wydarzenia funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej skontrolowali wybrane podmioty zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa – zapewnia Sebastian Pakalski, rzecznik prasowy Krajowej Administracji Skarbowej na Pomorzu. – Podczas wydarzenia zespół kontrolny nie stosował instytucji nabycia sprawdzającego (art. 94k ustawy o KAS), a kontrola prowadzona była poprzez weryfikację obowiązku ewidencji sprzedaży.
Uspokaja on jednocześnie gospodynie wiejskie, wskazując, że Koła Gospodyń Wiejskich nie mają obowiązku posiadania kas fiskalnych. Jednak należy mieć na uwadze, że Koła Gospodyń Wiejskich muszą stosować kasę fiskalną przy sprzedaży alkoholu, ponieważ jest to czynność wyłączona ze zwolnień i zawsze wymaga ewidencji sprzedaży na kasie, niezależnie od osiągniętego obrotu. Sprzedaż alkoholu musi być dokumentowana paragonem fiskalnym. Dodatkowo KGW muszą również spełniać inne przepisy dotyczące obrotu alkoholem, takie jak posiadanie odpowiednich zezwoleń i odprowadzanie akcyzy.
– Jednocześnie pragnę podkreślić, że 25 czerwca 2025 r. do gminy w Trzebielinie z Pomorskiego Urzędu Celno-Skarbowego została wysłana informacja przestrzegająca przed nielegalną sprzedażą napojów alkoholowych na imprezach plenerowych – dodaje Pakalski.
Podkreśla on, że podmioty prowadzące działalność w zakresie handlu i świadczenia usług, w tym branża gastronomiczna, zostały zidentyfikowane jako branże, w których ze znacznym prawdopodobieństwem może dochodzić do nieprzestrzegania obowiązków wynikających z przepisów prawa podatkowego.
– Planowanie czynności odbywa się w oparciu o analizę ryzyka mającą na celu rozpoznawanie i oszacowanie wielkości tego ryzyka, rozumianego jako prawdopodobieństwo i skutki wystąpienia naruszenia przepisów prawa podatkowego, oraz ustalenie środków niezbędnych do jego ograniczania – wyjaśnia przedstawiciel KAS. – W okresie wakacyjnym problem niewydawania paragonów fiskalnych jest szczególnie widoczny, w związku z czym w tym okresie działania Krajowej Administracji Skarbowej są intensyfikowane. Należy mieć na uwadze to, że sprawiedliwość podatkowa jest realizowana poprzez powszechność i równość podatkową. Wszystkie podmioty są zobowiązane do zapłacenia podatku, jeżeli w ich przypadku zostanie spełniona jedna z ustanowionych przez prawo okoliczności opodatkowania.
Temat kontroli skarbowej na dożynkach w Trzebielinie przekazaliśmy do rozpatrzenia przez wszystkich 14 posłów z naszego okręgu. Nie wszyscy zareagowali. Odpowiedział poseł PiS Michał Kowalski, który skierował w tej sprawie interpelację do Ministerstwa Finansów.
– Prawo powinno być równe dla wszystkich. Jeśli dochodzi do łamania przepisów, to kontrola jest wskazana. Jednak jeśli mamy do czynienia z tajemniczym pojawieniem się kontrolerów, to sprawę powinno się natychmiast wyjaśnić u organów nadzoru – mówi poseł Kowalski. – O zmianach procedur kontroli skarbowych mówi się od dawna. Być może właśnie zdarzenie z Trzebielina zapoczątkuje ważną, merytoryczną dyskusję, której efektem będą nowe przepisy.
Sprawą kontroli skarbowej w Trzebielinie zainteresował się również poseł Aleksander Mrówczyński (PiS).
– Od dziesięciu lat jestem posłem na Sejm RP i z taką sytuacją podczas dożynek nie spotkałem się. Moim zdaniem tego typu kontrole w miejscu publicznym, jeśli są, winny mieć specjalnie uszczegółowione procedury. Osobiście wesprę pana wójta, jeśli zostaną przez niego podjęte stosowne działania, skierowane do Ministerstwa Finansów.
[ZT]7984[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu hej.slupsk.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Świeżo i smacznie. Nowe posiłki w szpitalu
Bardzo dobra decyzja dot. posiłków w szpitalu w Słupsku.
Pacjent
16:58, 2025-10-23
Co z dalszym wzrostem wynagrodzeń nauczycieli?
Rudy okłamał? .... no nie ... jak mogłeś rudy? 😥💩👎😡😠💩💩💩
dj
16:41, 2025-10-22
Plan dla Millennium. Ostra dyskusja między radnymi
zniszczyć kino? - to w głowie się nie mieści !!! kino to kawał historii tego miasta, występy, scena, kino-filmy, uroczystości - i ten klimat tego kina! - Polonia nie miała tego klimatu a Millenium i owszem - tłumy ludzi gdy grali"Wejście smoka" ! - kino powinno istnieć dalej - ale wy rządzący teraz macie na wydatki 800+ a na utrzymanie kina już nie ma - żałosne państwo, żałośni ci radni , czyżby ktoś zapłacił już za plac po kinie? 🙄
kinoMIL
17:00, 2025-10-20
Dzień Edukacji Narodowym w Mechaniku!
żyletki drogie😥
a
18:35, 2025-10-16