78:53 Grupa Sierpeccy Czarni Słupsk ze Śląskiem Wrocław w dziewiątej kolejce koszykarskiej ekstraklasy. Do przerwy gospodarze deklasowali rywali, ostatnie dwie kwarty były już bardziej wyrównane.
Początek tego spotkania był wymarzony dla gospodarzy. Czarni zdobywali punkty przy całkowitej niemocy drużyny gości. W ciągu ponad sześciu minut meczu Śląsk zdobył zaledwie trzy punkty, a stracił 16. Końcówka tej części w wykonaniu aktualnych wicemistrzów kraju wcale nie była lepsza. Po pierwszej kwarcie Czarni prowadzili 26 do 5.
Druga odsłona to dalsza część przewagi gospodarzy. Choć Czarni nie zawsze mogli pochwalić się skutecznością, ich przeciwnikom w tej części spotkania nie wychodziło absolutnie nic. Prowadzenie gospodarzy wynosiło nawet ponad 30 punktów. Na przerwę drużyny schodziły przy stanie 42 do 13 dla podopiecznych Mantasa Cesnauskisa.
Tak ogromna przewaga spowodowała, że Czarni mieli tylko dowieźć ten wynik do końca. Tymczasem Śląsk wreszcie zaczął grać i mecz stał się bardziej wyrównany. Trzecia kwarta to gra punkt za punkt. Goście próbowali odrabiać straty, ale w najlepszym dla nich momencie tej części spotkania przegrywali 25 punktami. Po pół godzinie gry na tablicy widniał wynik 64 do 36 dla gospodarzy.
Ostatnie 10 minut było już tylko formalnością, bo przy tak ogromnej przewadze i słabej grze przeciwnika, Czarni musieli to spotkanie wygrać.
Podopieczni Mantasa Cesnauskisa pokonali aktualnych wicemistrzów kraju 78 do 53. Najwięcej punktów dla gospodarzy – 17 – zdobył Benas Griciunas. Po 13 oczek do wyniku dołożyli Szymon Wójcik i Macio Teague.
To było dopiero trzecie zwycięstwo Czarnych w ośmiu meczach w tym sezonie ekstraklasy. Dorobek 11 punktów daje słupskiej drużynie zaledwie 13. miejsce w tabeli, choć mają do rozegrania jeszcze jedno zaległe spotkanie.
Kolejny mecz Czarnych w niedzielę. Na wyjeździe zagrają wówczas z Kingiem Szczecin, aktualnym mistrzem Polski.
[ZT]621[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz